Jakie jest podobieństwo między WKP(b) w latach ’30-tych XX w. a PiS w pierwszej dekadzie XXI w. ?
„Elastyczność” językowa, pojęciowa i sojuszowa – bolszewicy sowieccy dla oczekiwanego sukcesu wymogli na Komunistycznej Partii Niemiec tamtego czasu wspólny z nazistami front parlamentarny i uliczny przeciwko socjaldemokratom czyli wg WKP(b) ‚socjal-faszystom’.
Dzisiaj PiS żeby tylko uciułać głosy po Siekierowym stanie na głowie, i powie wszystko wszystkim. Klasyk Jarosław głosi swoje ale ma również własnych janczarowych pożytecznych idiotów jak europoseł Marek Migalski, któren ogłosił był dziś w tevałen24 iż:
„Inkarnacją postkomunizmu jest środowisko skupione wokół Bronisława Komorowskiego”
Czy wolno być debilem? Wolno. Czy wolno to głosić publicznie? Wolno. Czy za debilizm powinno się opłacać z państwowej kiesy? Nie ma takiej, kurwa, opcji – a w Polsce jest.
A teraz będę wieszczył, odurzony antybiotykami, naparami i oparami: stawiam iż wygra Jarosław. I dobrze, bowiem to utoruje drogę do dużego skoku dla PiSu w przyszłych wyborach parlamentarnych, i zdobycia przez nich władzy w koalicji albo z PSLem, które dla korytek sprzeda się każdemu, albo z odnowionymi socjalistami od Siekierowego.
I dopiero, kurwa, wtedy wszystkie te jelenie, które dziś jak nakręcone powtarzają mantry o wielkości Lecha „Eagle Has Landed” Smoleńskiego, o testamencie jego, o przemianie samego Jarosława – zobaczą prawdę, przypomną sobie jakiej Polski im zabrakło. I wtedy dupa ich zaboli.
Ale wtedy to już nie będzie mój problem, i nie będzie to moje zmartwienie.
Ach, i gdyby ktoś się przejmował, że za Bronkiem agituję – soraski, kotaski, ale nie ma takiego kandydata, któren godzien mojej agitacji – ja zwyczajnie nie znoszę kłamliwych sqrvysynów z PiSu. Jak i z każdej partii, opłacanej z moich pieniędzy.
..
sorry za jakość, ale z knajpy grane, albumowa wersja jest ładniejsza
już mnie nawet nie chce się Narzekać (na Ten Kraj, wiadomo…)
no Panie, każdy ma prawo do gadania największych durnot, tylko czemu dziennikarz moderujący dyskusję łyka taki bełkot jak gęś kluski? siedzi przed nim facio o charakterze sprzedajnego fałszywca, kłamie aż dzwoni, a dziennikarz udaje że sprzedaje widzom ważny komunikat… kurwa mać, jak można cokolwiek z tym krajem zrobić skoro każdemu wolno publicznie kłamać?