Mógłbym spokojnie umrzeć, a co.
Jednakowoż azaliż wystarczy od czasu do czasu spojrzeć w statystyki bloga, żeby popłakać się ze śmiechu.
Ludzie szukający w internetach rozmaitych dziwnych rzeczy dosyć często zaglądają na mój śmietnik, być może licząc na odpowiedź. Miałem już tu gości od bestialstwa [czyli seksu ze zwierzętami – u mnie?!1! ja?!], dłubania w różnych otworach oraz wiele ciekawych wizji rzeczywistości w pytaniach.
Dzisiaj to jest strzał miesiąca: „piosenka ic maj lajf”.
Ludzie! Uczcie się języków obcych, zwłaszcza tego paskudnego angielskiego, bo Was zeżre świat inaczej. Bo witki więdną.
Gwoli ulżenia szukającemu: Panie/Pani, to wielu śpiewało.
Chronologicznie? Proszę: The Animals, potem Talk Talk, potem niejaki Doktór Alban, później pudle z Bon Jovi, i wreszcie girli z No Doubt.
I uczyć się, uczyć aż do śmierci.
g’Nighty & g’Healthy